Brygada US Army na stałe w Polsce? Ruch Senatu

 

 

Nabiera tempa dyskusja o rozmieszczeniu na stałe wojsk amerykańskich w Polsce. Amerykański Senat chce zbadać możliwość stałego bazowania w naszym kraju brygady wojsk USA.

 

Komisja obrony amerykańskiego Senatu, kierowana przez Johna McCaina (posiedzeniem kierował jego zastępca Jim Inhofe, z uwagi na ciężką chorobę senatora) skierowała do dalszych prac projekt ustawy National Defense Authorization Act, określającej zasady prowadzenia polityki obronnej i jej finansowania na rok fiskalny 2019. Zgodnie z komunikatem w projekcie umieszczono zapisy, zobowiązujące sekretarza obrony do przedstawienia raportu na temat „wykonalności i celowości stałego stacjonowania brygadowego zespołu bojowego US Army w Polsce”.

Senatorowie chcą więc aby Pentagon zbadał możliwość rozmieszczenia w Polsce brygady ogólnowojskowej. Choć w treści komunikatu nie mówi się tego wprost, prawdopodobnie chodzi o brygadę pancerną. Takie jednostki są bowiem rotacyjnie obecne na wschodniej flance (z dowództwem w Polsce). Z kolei lżejsze brygady – zmotoryzowana na transporterach Stryker oraz powietrzno-desantowa we Włoszech stacjonują w Europie na stałe. Takie jednostki łatwo też jest przerzucić na dużą odległość, nawet drogą lotniczą, w przeciwieństwie do brygady pancernej.

Przygotowany w komisji projekt to głos w dyskusji. Na razie trafi on pod głosowanie w Senacie. Następnie obie izby Kongresu będą w ramach konferencji musiały uzgodnić tekst ustawy NDAA, która po zaakceptowaniu w głosowaniu trafi na biurko prezydenta. Już dziś można jednak powiedzieć, że deklaracja senatorów świadczy o rosnących szansach na stałe stacjonowanie wojsk w Europie, w tym w Polsce.

 

Projekt NDAA 2019 przygotowany w Izbie Reprezentantów również zawiera bowiem zapisy dotyczące stałego stacjonowania wojsk w Europie, w tym – między innymi – jednostek wsparcia logistycznego i brygady lotnictwa bojowego. Z kolei w ubiegłym roku armia amerykańska poinformowała wstępnie, że zamierza sformować na nowo w Europie brygadę artylerii z dwoma batalionami MLRS, batalion obrony przeciwlotniczej bardzo krótkiego zasięgu i kompanię materiałów pędnych i smarów. Na razie nie wiadomo o konkretnych decyzjach w tym zakresie.

Jednocześnie w USA zwiększana jest liczebność wojsk lądowych, co może ułatwić formowanie nowych jednostek. Jest raczej mało prawdopodobne (choć nie niemożliwe), aby Amerykanie chcieli przenosić duże istniejące formacje z kontynentu, gdyż to oznacza „utratę” miejsc pracy, a także mniejszą swobodę manewrowania odwodami po różnych teatrach działań wojennych.

Sytuacja może się zmienić, jeżeli chodzi o tworzenie dodatkowych jednostek. Dowódcy w USA są świadomi, że armia potrzebuje w Europie wsparcia ze strony artylerii rakietowej, lotnictwa wojsk lądowych czy wojsk pancernych. Obecność rotacyjna tych ostatnich to jednak mocne obciążenie dla jednostek, jak i dla samych żołnierzy (rozłąka z rodziną itd.), choć równolegle jest to dobra okazja do szkolenia na teatrze europejskim. Z kolei wybranych jednostek wsparcia, przynajmniej w czynnej US Army jest po prostu za mało, aby zapewnić odpowiedni potencjał w formie ciągłej obecności rotacyjnej. Mowa tu przede wszystkim o artylerii dalekiego zasięgu i naziemnej obronie przeciwlotniczej.

W USA toczy się więc dyskusja i rozważane są różne warianty. Głos senatorów jest o tyle istotny, że mówi wprost o rozmieszczeniu dodatkowej brygady w Polsce. Wiadomo, że Amerykanie analizują możliwość rozlokowania dodatkowych jednostek również w innych lokalizacjach, w tym w Niemczech, gdzie mają już gotowe instalacje.

O rozmieszczenie wojsk amerykańskich zabiega jednak polski rząd. W niedawnym wywiadzie dla Defence24.pl podsekretarz stanu w MON Tomasz Szatkowski powiedział: „Przekazaliśmy Amerykanom naszą propozycję wraz z uzasadnieniem, i obejmuje ona rozmieszczenie dywizji wraz z jednostkami bojowymi. Podchodzimy jednak do tej sprawy elastycznie i będziemy rozważać różne rozwiązania zakładające stałe wzmocnienie amerykańskich zdolności na terenie Polski (…) Przewidujemy wsparcie dla Amerykanów zarówno na etapie budowania, jak i późniejszego utrzymywania obecności w Polsce. Mogę powiedzieć, że nasza propozycja jest atrakcyjna, ale nie wykracza poza pewne precedensy, jakie w tym zakresie przyjęto w innych państwach ściśle współpracujących ze Stanami Zjednoczonymi".

Jeżeli USA podejmą decyzję o zwiększeniu stałej obecności wojskowej w Europie, to część dodatkowych jednostek może trafić do Polski. Na razie jednak nic nie jest przesądzone, a na proces decyzyjny w Stanach Zjednoczonych mogą mieć wpływ  wewnętrzne i zewnętrzne zmiany polityczne, nastroje w Kongresie, wahania sytuacji gospodarczej i dostępność środków finansowych, zaangażowanie w innych obszarach itd. Gdyby jednak do Europy zostaliby skierowani dodatkowi żołnierze wraz z dowództwem dywizji, mogłoby ono otrzymać w podporządkowanie na przykład istniejące już brygady w Niemczech i we Włoszech jak i nowo formowane brygady pancerne, pododdziały OPL, artylerii i logistyczne. Ewentualne umieszczenie tych jednostek w Polsce będzie mieć istotny i korzystny wpływ na strategiczne bezpieczeństwo RP.

Jakub Palowski
Jakub Palowski